„Zamknęłam sąsiadkę w piwnicy i nie otwierałam”, „powiesiliśmy manekina na strychu w ubraniach dziadka” – o takich żartach opowiadali nam ludzie, z którymi postanowiliśmy porozmawiać na temat pierwszego dnia kwietnia. Nie jest to wkręt z okazji dzisiejszego święta! Zawały, uszczerbki na zdrowiu psychicznym, a nawet śmierć, to realne konsekwencje niektórych żartów, które wzięliśmy na warsztat. Poznajcie prima aprilis od tej ciemnej strony.
Ulubione święto żartownisiów ma swoje korzenie najprawdopodobniej w czasach starożytnych. Wszyscy doskonale znamy mit o Demeter i Persefonie. Według niego Persefona została porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka, szukając jej, kierowała się echem głosu córki, niestety ten ją zwiódł. Jednak dzień prima aprilis (dosłownie: pierwszy dzień kwietnia) naprawdę popularny stał się w średniowieczu. Chrześcijanie długo nie mogli pogodzić się z kolejnym pogańskim świętem w kalendarzu, dlatego zaczęli wiązać je z narodzinami Judasza – apostoła, który wydał Jezusa. Z tego powodu dla niektórych pierwszy dzień kwietnia jest świętem kłamstwa i fałszu. Znane są również wierzenia o duchach sprowadzających nieszczęścia.
W dzisiejszym artykule przedstawimy kilka tragicznych w skutkach żarcików. Poznajcie ciemną stronę prima aprilis.
OFIARA CZY NAPASTNIK?
To już dziś! Święto, które kochamy lub nienawidzimy. W prima aprilis każdemu z nas przypada rola ofiary albo napastnika, zależnie od tego, kim jesteśmy – sprawcą żartu czy raczej jego celem. Zdarza się, że ten wyjątkowy dzień sprawia nam niezmierną frajdę i nawzajem prankujemy się z przyjaciółmi. Co, jeśli z powodu niewinnego żartu spotkała nas nieodwracalna krzywda? Nie wspominamy tu o chłopakach, którzy na wieść o ciąży partnerki automatycznie układali w głowie scenariusz zmiany nazwiska, kraju i twarzy. Mowa o babci, która przez niewinnego pranka autentycznie dostała zawału…
OTWORZYŁA PREZENT OD WNUKA I PADŁA NA ZAWAŁ!
Nie myślcie, że was wkręcamy z powodu dzisiejszego święta. Ta historia wydarzyła się naprawdę! Spróbujcie sobie to wyobrazić. Chcecie sprawić babci radość z powodu jej święta, więc wysyłacie kartkę z życzeniami, ale nie taką zwyczajną. Z tej kartki wystrzeliwuje konfetti. Babcię ta niespodzianka przerasta i po prostu nie daje rady. To na pewno nie był dla niej udany dzień. Czy jest to jedyny prank, który skończył się zawałem? Niestety nie, a co gorsza kolejny zawał spowodował mężczyzna w przebraniu króliczka.
Youtuberzy z kanału TheRoyalStampede, pochodzący z Australii, zasłynęli z robienia żartów, za które nieraz solidnie im się oberwało. Pewnego razu poprosili kolegę Michaela, również youtubera, aby pomógł im w zrobieniu niewinnego psikusa. Przemierzali miasta strasząc przypadkowych przechodniów i wyskakując zza rogu w przebraniu królika. Żart dość przeciętny, nudny i niespecjalnie zaskakujący. Dopóki nie trafili na dziadka, który miał problemy z sercem. Takie nieszczęście przytrafiło się Michaelowi, który w przebraniu królika pojawił się nagle przed kobietą i starszym mężczyzną. Facet ten złapał się za serce, a ze szpitala przyszły niepokojące wieści. Nasza rada na przyszłość: nie prankujcie swoich dziadków!
POMYŚLAŁ, ŻE BĘDZIE ŚMIESZNIE, GDY POWIESI SIĘ NA DRZEWIE. PRZYPADKIEM STRACIŁ ŻYCIE!
Z pewnością nie domyślaliście się, że pranki bywają tak brutalne. Niestety, to nie koniec konsekwencji głupich żartów. Szesnastoletni Jordan Morlan ze stanu Kentucky wpadł na pomysł, że podczas Halloween będzie całkiem zabawnie, gdy powiesi się na dekoracyjnej pętli zawieszonej na drzewie przed domem. Nie wiadomo co chłopak sobie myślał, ale niemal po trzydziestu sekundach jego mózg został odcięty od tlenu. Pomimo walki lekarzy Jordan zmarł. Co poszło nie tak w tym świetnym żarcie?
Prank zawiódł nie tylko Jordana. Derek Greenlee i Seth Stonerock ze stanu Ohio również myśleli, że są sprawcami najwybitniejszego żartu na świecie. Dodatkowo podzielili się tym na Facebooku. Chłopcy uznali, że gdy owiną znak stopu taśmą w taki sposób, aby był ledwie widoczny, nie zmieni to nic istotnego w ruchu drogowym. Nawet pochwalili się w mediach społecznościowych zdjęciem zasłoniętego znaku! Wszystko byłoby świetnie, gdyby Derek i Seth zdali sobie sprawę, że znaki drogowe mają konkretne funkcje. Przecież nie stoją na drodze bez żadnego powodu. Swoim żartem spowodowali śmierć dwóch sióstr, które nie zauważyły znaku i zderzyły się z innym samochodem. Na szczęście policji nietrudno było znaleźć sprawców, bo przecież Derek i Seth opublikowali swoje prankowe olśnienie na Facebooku.
Myślicie, że chłopaki z Ohio wygrali konkurs na najlepszy żart w historii? Jeśli tak, to nie poznaliście jeszcze geniuszu Erica Morelli z Connecticut. Eric chciał zwrócić uwagę przyjaciela wrzucając przez okno do jego mieszkania zapalony zimny ogień. Czy do tej historii trzeba jeszcze coś dodać? Niestety, tym razem ofiarą była siostra przyjaciela Erica – Kristen, która zginęła w wyniku pożaru.
KARMA WRACA!
Nie zawsze podczas żartów obrywają ofiary. Czasem za głupie pomysły płacą ich twórcy. Tak się stało w przypadku grupy youtuberów z Nashville. Wpadli na pomysł, aby na parkingu upozorować napad. Dwudziestoletni Timothy Wilks, uzbrojony w nóż kuchenny, wraz ze swoim przyjacielem podszedł do grupy ludzi. Chcieli nagrać pranka udając, że mają zamiar ich obrabować i opublikować nagranie z całego zdarzenia w serwisie YouTube. Niestety, Timothy nie przewidział, że żart może być potraktowany poważnie i został postrzelony przez dwudziestotrzyletniego Davida Starnesa. Czy straszenie ludzi było tego warte?
Tekst: Michaela Kunda, Julia Kurek
We wszystkim, nawet w żartach trzeba zachować umiar. Postanowiliśmy wyjść z redakcji i zapytać się ludzi o ich opinię na temat Prima Aprilis.
A jak wy spędziliście pierwszy dzień kwietnia? Dajcie nam znać opisując swoje żarty w komentarzu.
Sonda: Natalia Pietrzak, Kacper Pękala
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji do śmiechu, to na koniec przygotowaliśmy dla was kompilację żartów, które zapisały się w historii internetu. A jak macie ochotę obejrzeć filmy z prankami w pełnej okazałości, zapraszamy do sekcji – źródła.
Wydawca: Kacper Pękala
Research: Aleksandra Kowalczyk, Alicja Bąk
Korekta: Konrad Szary, Rafał Zdanewicz
Źródła
https://spidersweb.pl/2019/06/pranki-na-youtubie-reset-kara.html
https://www.antyradio.pl/News/YouTuber-zginal-podczas-nagrywania-pranka-Zostal-zastrzelony-46210
https://www.ckm.pl/lifestyle/smiertelny-prank,14722,1,a.html