Nie możesz zmienić przeszłości zwierzaka, ale możesz odmienić jego przyszłość

Nadchodzący kiermasz wiosenny Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu wydaje się dobrą okazją na przyjrzenie się zwierzakom, procedurom związanym z ich adopcją, samemu schronisku i pracującym tu specjalistom.

Jakie są historie czworonogów, także tych przywiezionych z ogarniętej wojną Ukrainy, jak w praktyce wygląda proces adopcji, w jaki sposób mądrze opiekować się nowym przyjacielem w jego pierwszych dniach w nowym domu, jak wygląda praca w schronisku — to pytania, na które poszukaliśmy odpowiedzi.

Zwierzęta też cierpią na wojnie

Rosyjska agresja militarna w Ukrainie mocno uderzyła we wszystkich. My, Polacy, w sposób szczególny rozumiemy, przez co teraz przechodzą obywatele Ukrainy. Świadczy o tym dobitnie nasza reakcja na przyjazd wojennych uchodźców, którą śmiało można nazwać pomocą na masową skalę. Pomagają instytucje, organizacje, firmy, rzesza prywatnych ludzi, samorządy, rząd RP.

Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu nie należy do wyjątków. Wszyscy zrobili i nadal robią to, co umieją najlepiej — świadczą pomoc zwierzętom. Ekipa ze schroniska, w tym rzeczniczka Aleksandra Cukier, trzykrotnie pojechała do Przemyśla, na granicę polsko-ukraińską, aby odebrać zwierzęta i przywieźć je bezpiecznie do siedziby we Wrocławiu. Tu otrzymały niezbędną pomoc weterynaryjną i opiekę wolontariuszy, świeżą wodę, jedzenie oraz bezpieczne miejsce do spania.

Schronisko przyjęło łącznie 44 psy w większości ze schroniska w Łucku oraz 16 kotów. Zorganizowano też pomoc dla kilku ukraińskich rodzin zapewniając domy tymczasowe dla ich kotów i psów. Właściciele obiecali, że po nie natychmiast wrócą, gdy tylko znajdą lokum na gościnnym Dolnym Śląsku.

Schronisko przekazało również ponad 4 TONY suchej karmy dla zwierząt z Ukrainy i niezliczone wręcz ilości puszek, saszetek i akcesoriów dla zwierząt. Aleksandra Cukier:

Opieka nad zwierzętami ma skutki uboczne

Podczas jednej z wizyt w Schronisku, poznaliśmy Gosię (imię zmienione na jej prośbę w celu zachowania anonimowości). Podczas zwykłego, jak się wtedy wydawało, small talku, usłyszeliśmy historię na temat jej doświadczenia w schronisku, które nią wstrząsnęło. Postanowiliśmy zawrzeć tę wypowiedź w naszym materiale:

„Schronisko we Wrocławiu oferuje opiekę weterynaryjną również dla zwierząt spoza schroniska, ale tylko w wyznaczone dni. Ja akurat przyszłam tego dnia, aby odwołać zabieg mojego psa u pani doktor. Gdy czekałam na wizytę, wszedł do środka starszy pan z jeszcze starszym od siebie psem i skierował się w stronę Biura Adopcji. Po chwili słychać było rozmowę między panią z Biura Adopcji a tym panem. Pani próbowała mu wytłumaczyć, że jeśli odda psa, zrobi mu krzywdę, że umrze z tęsknoty za swoim właścicielem. Po czym zapytała, ile ten pies z nimi był, na co pan odpowiedział, że ponad 16 lat. Mnie szczęka opadła i pewnie pani z Biura Adopcji też. Zaczęła panu tłumaczyć, że po takim czasie to okrucieństwo oddawać psa, który niemalże całe swoje życie spędził w jednym domu, z jednym właścicielem. Pan z kolei zaczął tłumaczyć, że ten pies się nie słucha, bo jest głuchy, że nie trzyma moczu i na co mu taki pies. Wtedy ten pies, będąc na dłuższej smyczy, wyglądnął z tego pokoju na korytarz, w którym siedziałam i spojrzał mi w oczy. Słysząc takie rzeczy i widząc tak bezbronne stworzenie, po prostu zaczęłam szlochać. Nie szlochałam tak od dzieciaka, przez całe moje nastoletnie i dorosłe życie nigdy tak bardzo nie szlochałam jak wtedy. Już nawet nie słuchałam, co dalej mówili, bo po prostu każde słowo było jak kolejny sztylet w moje serce. Aż nagle pan wykrzyczał: “Jeśli Pani go nie weźmie, to ja tego psa wezmę do rowu i go zatłukę. Tak czy siak, psa się pozbędę”. Pani z Biura Adopcji w tym momencie wzięła tego psa. A ja wybiegłam ze schroniska na parking i klęknęłam, opierając się o ziemię i wyłam płacząc. Inaczej tego opisać nie można. Ja WYŁAM. Gdy wstałam, zobaczyłam, jak ten człowiek wsiada do samochodu, w którym czekała, jak mniemam, jego żona. Jakaś nadludzka siła chyba mnie powstrzymała, żeby nie podbiec do nich i ich nie zwyzywać od nieczułych drani i innych niecenzuralnych określeń. Gdy wróciłam do korytarza, wciąż musiałam czekać na panią weterynarz. I zaczęłam się zastanawiać — jak Ci ludzie ze schroniska to robią? Pomimo tak szlachetnej pracy, musi to być wycieńczające psychicznie. Ja nie wytrzymałam jednej takiej sytuacji, a co dopiero mając to tak często…” – opowiedziała Gosia (22 lata).

Badanie z 2019 roku przeprowadzone przez Merck, AVMA i Brakke Consulting, wykazało, że “lekarze zwierząt mają wyższy poziom wypalenia niż lekarze medycyny ludzkiej, mimo że pracują mniej godzin, ponadto znacznie częściej niż inni pracownicy myślą o samobójstwie”.

Grafika wykonana przez Julię Piotrowską

Lekarze weterynarii oraz pracownicy placówek pomagających zwierzętom zazwyczaj obrali taką, a nie inną drogę z powodu swoistego, mocno zakorzenionego powołania i nadziei, że zdołają odmienić zły los wszystkich swych podopiecznych. Na co dzień muszą się jednak mierzyć z cierpieniem leczonych stworzeń, w tym również z ich śmiercią, która jest w wielu przypadkach jedyną drogą skracającą cierpienia zwierząt. To może prowadzić i często prowadzi do wypalenia zawodowego, zmęczenia, a nawet problemów natury psychicznej.

Grafika wykonana przez Julię Piotrowską

Osoby zaangażowane w pracę na rzecz opuszczonych zwierząt są bardziej skłonne przeżyć traumę drugiego stopnia objawiającą się między innymi zmniejszeniem ogólnej reaktywności, uczuciem obojętności lub nawet chłodu w kontaktach z ludźmi, są aż 5 razy bardziej skłonni do cierpienia na tzw. zespół stresu pourazowego. Osoby wykonujące obowiązki opiekunów w schroniskach dla bezdomnych zwierząt oraz lekarze weterynarii znajdują się w czołówce zawodów zagrożonych ryzykiem zachowań samobójczych.

Zapytaliśmy rzeczniczkę wrocławskiego schroniska, Aleksandrę Cukier, o jej przemyślenia:

Adopcja — łatwa rzecz (?)

Grafika wykonana przez Julię Piotrowską

Adopcja „bezdomniaka” ze schroniska jest decyzją szlachetną, jednak bardzo często ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, ile pracy na nowych opiekunów. Schody zaczynają się dopiero po zabraniu zwierzaka do nowego domu. Pracownicy schroniska uprzedzają wszystkich adoptujących o tych dobrych i tych trudnych aspektach opieki nad drugim istnieniem. Te informacje można też bez trudu znaleźć na stronie internetowej Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu:

  • Adoptować zwierzę może jedynie osoba pełnoletnia, która posiada przy sobie dowód osobisty (lub paszport).

  • Pamiętaj, że zwierzę to wydatek. Zorientuj się, ile pieniędzy będziesz musiał wydać na szczepienia roczne. Oprócz rutynowych szczepień zwierzak może zachorować – wtedy musisz mieć możliwość zapłacenia za jego leczenie.

  • Sprawdź, czy nie jesteś uczulony na psa, bądź kota. Alergia to bardzo częsty powód, dla którego zwierzęta trafiają do Schroniska. Jeśli ktoś z domowników jest alergikiem, to przed adopcją sprawdź, czy nie jest uczulony na sierść.

  • Czy przemyślałeś, co zrobisz ze zwierzakiem, gdy będziesz musiał wyjechać na kilka dni bądź tygodni? Upewnij się, że znajdzie się osoba (np. z rodziny), która podejmie się opieki nad zwierzakiem. Jeśli nie znajdziesz takiej osoby, to sprawdź cennik hoteli i przemyśl, czy Cię na to stać.

  • Adoptuj zwierzaka jedynie wtedy, gdy WSZYSCY domownicy wyrażają na to zgodę. Każdy domownik musi chcieć i akceptować danego zwierzaka. Nie narażaj adoptowanego psa bądź kota na stres spowodowany powrotem do Schroniska.

  • Wynajmujesz mieszkanie? Dowiedz się, czy jego właściciel wyraża zgodę na posiadanie w nim zwierzaka. Niektórzy nie chcą, by w wynajmowanych przez nich mieszkaniach były zwierzęta. Należy to uszanować.

  • Zwierzę to nie prezent! Jeśli chcesz zrobić komuś bliskiemu prezent, to wybierz na tę okazję kwiaty, czekoladę, bądź cokolwiek innego, a nie zwierzaka. Każdy musi wybrać sobie przyjaciela samodzielnie – według własnych potrzeb i możliwości.

  • Przychodząc do nas, zarezerwuj sobie kilka godzin na oglądanie i poznanie naszych zwierząt. Zawsze możesz podpytać opiekunów o konkretnego psa bądź kota i spędzić ze zwierzakiem trochę czasu. Nie śpiesz się – adopcja to często decyzja na najbliższych kilkanaście lat.

  • Aby adoptować psa, musisz mieć przy sobie smycz i obrożę dla niego, dowód osobisty. Do adopcji kota niezbędny jest transporter do przenoszenia zwierzaka i dowód osobisty. 

  • Przygotuj smycz i obrożę, bądź transporter dla kota (w zależności od tego, jakie chcesz adoptować zwierzę). Wybierz dzień, w którym będziesz miał dużo wolnego czasu i przyjedź do naszego Schroniska (ulica Ślazowa 2, Wrocław).

  • Przejdź się po Schronisku i wybierz zwierzę, które Cię zainteresuje. Zapisz numer boksu, w którym się znajduje (w przypadku psów), a o koty pytaj opiekunów Kociarni. Więcej informacji na temat konkretnych zwierząt uzyskasz w Biurze Adopcji (np. informacje o wieku, usposobieniu itd.).

  • Jeśli pies, którego wybrałeś, jest gotowy do adopcji – weź go na spacer przedadopcyjny. Zapoznaj się z nim i zdecyduj, czy jest to zwierzę, które chcesz wziąć do domu. Jeśli wybrałeś kota, to poproś pracownika o umieszczenie go w transporterze i przyjdź z nim do Biura Adopcji.

  • Z wybranym kotem bądź psem przyjdź do Biura Adopcji. Wypełnij ankietę przedadopcyjną, po czym przekaż ją Pracownikowi tam pracującemu. Po zaakceptowaniu treści ankiety podpiszesz umowę adopcyjną, do której spisania potrzebny jest Twój dowód osobisty.

  • Musisz mieć także własną smycz i obrożę, a w przypadku adopcji dużego psa także kaganiec.

  • Trzeba mieć własny transporter, by bezpiecznie zabrać kota ze Schroniska.

  • Przyjmujemy datki, które przeznaczamy m.in. na pokrycie kosztów profilaktyki weterynaryjnej naszych podopiecznych.

  • Aby adoptować zwierzę, należy mieć je już wybrane na przynajmniej pół godziny przed godziną zamknięcia Biura Adopcji schroniska!

Naszą kwietnikową gwardią postanowiliśmy pojechać do schroniska i zweryfikować informacje dot. adopcji zwierzęcia, rozmawiając ze wspomnianą wcześniej Aleksandrą Cukier, ale również z dyrektor Lidią Salatą oraz Małgorzatą Dobrowolską z Biura Adopcji.

Kwietnikowy Protip! Po wejściu do schroniska, na wprost zobaczymy stolik, na którym jest dużo broszurek. Polecamy znalezienie tej fioletowej ze zdjęcia niżej, bo właśnie na niej możecie zapisywać nr boksu oraz opis psa, który przykuł waszą uwagę i na którego temat chcielibyście dowiedzieć się więcej!

Zdjęcie wykonane przez Natalię Sobkowiak

Przed adopcją zwierzaka z naszego schroniska należy wypełnić ankietę przedadopcyjną. Adopcja zwierzęcia jest poważną decyzją i wymaga dłuższego zastanowienia – nie można przy tym postępować pochopnie. Prosimy o wczytanie się i udzielenie wyczerpujących odpowiedzi na każde pytanie.

W przypadku zainteresowania adopcją zwierzęcia z kwarantanny złożenie ankiety jest absolutną koniecznością. Wypełniony dokument można przesłać do nas przez Internet lub uzupełnić na miejscu i zostawić w Biurze Adopcji. W terminie zakończenia kwarantanny wybierzemy z nadesłanych ankiet odpowiedni dom dla psa lub kota.

Psy i koty, które już są gotowe do adopcji (zakończyły kwarantannę) należy poznać na miejscu. Po rozmowie z Personelem schroniska psa można zabrać na spacer, a kota bliżej poznać i spędzić z nim czas. Wstępnie zakwalifikowane osoby składają wtedy ankietę na miejscu i będą mogły adoptować wybrane zwierzę.

A tutaj znajdziecie pliki ankiety przedadopcyjnej, którą musicie wypełnić, aby sprawnie przejść proces adopcyjny:

Z wrocławskim schroniskiem współpracują również zewnętrzne firmy, jak np. Royal Canine oraz Pedigree, które zapewniają nowym “rodzinom” adopcyjny starterpack!

Czy adoptował_ś kiedyś zwierzaka ze schroniska?

O adopcji od podszewki opowiedziała nam Aleksandra Cukier:

Chcesz się sprawdzić, czy na pewno możesz sobie teraz pozwolić na kupno/adopcję zwierzęcia? Wypełnij naszą mapkę adopcyjną:

Choć warto adoptować zwierzaka, które bardzo często przeżyło piekło, to jednak trzeba brać pod uwagę wszystkie za i przeciw adopcji, także ewentualnego zakupu z hodowli, aby po jakimś czasie ten nowy członek rodziny nie trafił/wrócił do schroniska. Polecamy więc przeczytanie wpisu Amelii Bartoń na blogu zamerdani.pl, po którym podjęcie decyzji powinno być łatwiejsze.

https://zamerdani.pl/adopcja-czy-kupno-psa-o-tym-mozesz-nie-wiedziec/

Jesteś team KUPNO czy team ADOPCJA?

“Ja mu ratuję życie, a on zżera mi buty?! Co za niewdzięczny pies!”

Komentarze spod posta @zwierzogram_ o wdzięczności

Słyszał_ś wcześniej o teorii wdzięczności i teorii złośliwości?

Kto nie lubi kotów, w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ~ Faith Resnick

Zdarzyło Ci się mieć do czynienia z krzywdzącym stereotypem na temat kotów? Np. że nie adoptuj czarnego kota, bo przynosi pecha?

Wspomóż wrocławskie schronisko

Metod wspomagania Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu jest wiele:

  1. Całym zespołem Kwietnika serdecznie zapraszamy na Kiermasz Wiosenny, który odbędzie się w tym roku już 8 maja (11.00-16.00) i podczas którego sprzedawane będą rzeczy podarowane przez darczyńców specjalnie na tę okazję! Dochód ze sprzedanych rzeczy zostanie przekazany m.in. na zakup leków dla zwierząt, zabiegi oraz utrzymanie obiektu.
  2. Podaruj 1% swojego podatku na wrocławskie bezdomniaki. KRS: 0000154454, cel szczegółowy: „Schronisko Wrocław”.
  3. Wpłać datek na rzecz schroniska na miejscu lub przelewem na konto 84 1020 5242 0000 2402 0018 6742.
  4. Na ten moment schronisko potrzebuje szczególnie dobrej jakości kociej karmy, ale przyjmują również: środki czystości (środki do mycia wszelkiego typu), koce, obroże, smycze, kagańce, zabawki dla zwierząt (np. piłki, myszki dla kotów, szarpaki), drapaki dla kotów, przysmaki, warzywa, owoce i suchy chleb dla owiec, świni i kaczek.
  5. Na ten moment schronisko nie szuka nowych wolontariuszy, ale warto trzymać rękę na pulsie! Może niedługo ruszy rekrutacja.


Wydawca: Natalia Sobkowiak
Wydawca techniczny: Natalia Sobkowiak
Redakcja: Julia Piotrowska, Aleksandra Podgruszecka, Daria Pakhmanova, Milena Debrovner, Michał Krupa, Julia Lechowska

Wszystkie zdjęcia użyte w materiale zostały wykonane przez Natalię Sobkowiak.